Arch.: Co gryzie Gilberta Grape'a. Peter Hedges
tytuł oryginału: What's eating Gilbert Grape, 1991
tłumaczenie: Aldona Biała
wydawnictwo: Rebis, 2005
ISBN: 83-7301-693-7
liczba stron: 380
"Nie pamiętam zbyt wiele, a to, co zapamiętałem, zdołałem zapomnieć"
Pół żartem, pół serio - powyższy cytat tyczy się także i mnie. Czytałam tę książkę wiele lat temu i mgliście pamiętam fabułę, ale pamiętam bardzo dobrze emocje, jakie ta książka we mnie wyzwoliła.
"Co gryzie Gilberta Grape'a" nie jest arcydziełem. Nie jest to powieść, która powinna znajdować się w kanonie literatury. Dlaczego więc piszę o niej z adnotacją "archiwum najlepszych"? Otóż ta powieść ma dla mnie ogromne znaczenie sentymentalne. Po prostu ją lubię. Jest milion książek lepszych, ale i drugie tyle - słabszych. I w tym morzu przeciętności ta pozycja jakoś nie tonie, tylko unosi się na powierzchni po cichu, bez echa.
"Co gryzie Gilberta Grape'a" nie jest arcydziełem. Nie jest to powieść, która powinna znajdować się w kanonie literatury. Dlaczego więc piszę o niej z adnotacją "archiwum najlepszych"? Otóż ta powieść ma dla mnie ogromne znaczenie sentymentalne. Po prostu ją lubię. Jest milion książek lepszych, ale i drugie tyle - słabszych. I w tym morzu przeciętności ta pozycja jakoś nie tonie, tylko unosi się na powierzchni po cichu, bez echa.
To piękna, ciepła historia o borykaniu się z kaprysami losu, który jednym nie szczędzi ruchomych schodów na szczyt, a innym rzuca pod nogi kłody.
Gilbert Grape to młody mężczyzna, który mieszka w zapomnianej przez Boga mieścinie w Iowa. Jego młodszy brat, Arnie, jest upośledzony, zaś każda z dwóch sióstr jest próżna i irytująca. Matka natomiast tak się roztyła, że prawie w ogóle nie rusza się z domu; otyłość przybiera tu wręcz dramatyczne rozmiary, mocno przekraczające dość powszechne XL.
"Kobiety w życiu Gilberta Grape'a są niewiarygodnie dziwaczne. Jego wielorybia matka, starsza siostra-czcicielka Elvisa, młodsza siostra z piersiami jak piłeczki do tenisa i pani Betty Carver, jego nauczycielka, jego kurwa. A teraz to stworzenie z Michigan, istny kanibal z wargami jak poduszeczki. Becky i jej arbuz - ta dziewczyna może być najdziwniejsza ze wszystkich"
Gilbert nie marzy o niczym innym, jak wyrwać się z tej wiochy do wielkiego świata i zrobić coś ze swoim życiem. Ma dość małomiasteczkowości, ma dość romansu ze starszą kobietą, ma dość bycia chłopcem na posyłki. Ma dość ludzi, którzy widzą go przez pryzmat jego rodziny, której historia kładzie się cieniem na codzienności chłopaka. Nadzieja na zmianę przychodzi wraz ze wspomnianą w cytacie wyżej piękną dziewczyną, która raptem przyjeżdża na wakacje do miasteczka.
"Ujrzałem Boga i jest on tą dziewczyną"
Ta dziewczyna, ten anioł, to ona może zmienić życie Gilberta. I bardzo jej dopingowałam, wszak i ja ją bardzo polubiłam.
"- Może i teraz jestem [piękna], ale któregoś dnia będę miała szaroniebieskie włosy, skórę całą w plamach i plastikowe zęby, a może nawet tylko jedną pierś. Jeżeli ta myśl przemawia do ciebie, możemy się trochę pobujać razem. Ale jeżeli zależy ci na powierzchowności, na urodzie, to mogę się po prostu odwrócić, odgryźć ci głowę i cię zjeść"
"Co gryzie Gilberta Grape'a" to wzruszająca, ciepła historia o młodzieńczym buncie, miłości, próbach odkrycia własnej tożsamości i walce z szarością życia. To także pouczająca lektura, wyzwalająca ogromne ilości empatii i współczucia, poruszająca trudne tematy odmienności i pokonywania przeszkód. Momentami zabawna, momentami cyniczna - ale poruszająca. Uważam, że to jedna z tych niedocenionych powieści, która sama w sobie jest rewelacyjna, zaś w połączeniu z ekranizacją zapada głęboko w pamięć.
***
W 1993 roku wyszedł film pod tym samym tytułem. Fantastyczna rola jak zwykle rewelacyjnego Johnniego Deppa oraz Juliette Lewis, którą się albo kocha, albo nienawidzi. Na uwagę zasługuje młody DiCaprio, który moim zdaniem pokazał w tym filmie swój wybitny talent aktorski, grając upośledzonego nastolatka.
Leonardo DiCaprio, Johnny Depp i Juliette Lewis, kadr z filmu |
Leonardo DiCaprio i Darlene Cates (matka), kadr z filmu |
Leonardo DiCaprio i Johnny Depp, kadr z filmu
„No i nie ma nic gorszego niż kiedy ci mówią, że jesteś dobry, a ty wiesz, że jesteś zły."
Rety... Leo jaki dzieciaczek, a na Johnny'ego to zawsze lubię sobie popatrzeć :D Nie znam tej historii, ale mam zaufanie do Ciebie, więc nadrobię zaległości, bardziej jednak skłaniam się do filmu.
OdpowiedzUsuńO tak, na Johnniego można patrzeć i patrzeć bez końca :)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale film należy do mojej listy tych "naj". :) Myślałam, że tylko ja uważam, iż DiCaprio przeszedł w nim samego siebie, ale widzę, że raczej podzielasz moje zdanie. Niełatwo zagrać tak wiarygodnie, tak dobrze i to w tak młodym wieku. Dla mnie mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńTa tutaj DiCaprio, jak Pitt w "Dwunastu małpach" - wydawałoby się, że to trudne zagrać przekonująco osobę chorą psychicznie, a oni to zrobili tak, że wygląda to na banalnie proste :)
UsuńDokładnie. :) Tak jakby tacy byli a nie grali. :)
UsuńBardzo podoba mi się wstęp. To, jak opisałaś, że ksiązka ma dla Ciebie takie duże znaczenie. Lepiej bym tego nie ujęła. :) Będę tu czasem zaglądać. :)
OdpowiedzUsuń[www.postmeridiem1.blogspot.com]
Dzięki :) Zapraszam!
UsuńCzytałam, oglądałam, potwierdzam to co napisałaś. Duet Depp & DiCaprio jest po prostu rewelacyjny. Swoją drogą, nie spodziewałam się, że Loeś będzie kiedyś jednym z moich ulubionych aktorów. W "Co gryzie..." zagrał świetnie, a później przytrafił mu się "Titanic" i jakoś straciłam nim zainteresowanie na jakiś czas. :P
OdpowiedzUsuńKsiążkę też czytałam bardzo dawno temu, ale wtedy zrobiła na mnie spore wrażenie.
Eh tam, ja miałam wielki plakat z Popcornu czy Bravo nad łóżkiem. Leonarda właśnie. Młodego :P
UsuńI nie powiem, starsza jego wersja też mi podchodzi, choć z tego duetu zdecydowanie wolę Deppa. Ale i jeden i drugi grają w świetnych filmach, a Leoś ma +10 do sławy przez współpracę z Tarantino ;)
E, u mnie wisiał Enrique Iglesias, dopóki go Spice Girls nie wygryzły. Nie miał chłopak szans z pięcioma dziołchami. :P
UsuńPrzyznam się szczerze, że nie wiedziałam, że film jest adaptacją książki! Kurcze, takie zaległości trzeba absolutnie nadrobić, zacznę się za tym rozglądać ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Kupisz książkę bardzo tanio na allegro, taka podpowiedź ;)
UsuńKsiążka ta grzecznie czeka u mnie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńTo będę wypatrywała recenzji :)
Usuńświetny blog oraz notka <3
OdpowiedzUsuńzaobserwowałam i LICZĘ NA TO SAMO Z TWOJEJ STRONY :
http://my-secret-dreamx3.blogspot.com/
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
To raczej tak nie działa... :)
UsuńOj tam. <3
UsuńGdzieś już czytałem o tej książce i praktycznie większość osób, którzy ją przeczytali (Ty się również do nich zaliczasz ;P) zachwalają ją pod niebiosa ;D.
OdpowiedzUsuńKultowa i poruszająca? Chyba czasem mogę odskoczyć od thrillerów i zabrać się po coś takiego :).
Miłego wieczoru!
Melon
Ano, mógłbyś trochę odpocząć od tych straszności :)
UsuńNawet nie wiedziałam, że ten świetny film powstał na podstawie książki. Must read!
OdpowiedzUsuńAbsolutny must read, skoro film Ci się podobał :)
UsuńBardzo lubię zarówno film, jak i książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pozdrawiam również :)
UsuńKsiążki nie czytałam, ale chyba ze 3 razy oglądałam film. Bardzo mnie on urzekł. Szczególnie gra aktorska młodego DiCaprio zasługuje na uznanie. Reasumując, rewelacyjna, poruszająca produkcja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Oj, można było nawet zapłakać na filmie... :) Pozdrawiam również!
Usuńksiążki wprawdzie nie czytałam, ale film jest naprawdę dobry :) trochę szkoda, że rzadko kiedy mi się chce sięgnąć po książkę, której ekranizację już widziałam... trochę jakby mi się wydaje, że niewiele nowego to wniesie w moje życie, a można by w tym czasie poczytać coś zupełnie świeżego. życie jest stanowczo za krótkie, jak na ilość dobrej literatury na rynku :D
OdpowiedzUsuńTeż prawda. Ja zwykle staram się mieć "komplet" - przeczytać książkę i obejrzeć ekranizację, ale oczywiście rozumiem Twój punkt widzenia. Jest tak wiele książek do przeczytania i tak wiele filmów do obejrzenia, że czasem lepiej poprzestać na jednym odwzorowaniu historii :) Pozdrawiam
UsuńFilm był boski, książka widzę też, jak zdobędę to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ksiażki co prawda nie czytałem, ale film jak najbardziej znam. Gotów byłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że DiCaprio nigdy nie powtórzył tak dobrej roli, choć to mogłoby być dla niego krzywdzące:)
OdpowiedzUsuńJa wiem, czy krzywdzące? :) Oznaczałoby to, że mimo upływu lat, zdobycia doświadczenia, nigdy nie powtórzył tak dobrej roli, jaką odegrał będąc dzieckiem. Rzeczywiście - dośc krzywdzące :)
Usuń