Cichy wielbiciel, Olga Rudnicka
data wydania: kwiecień 2012
ISBN: 978-83-7839-100-5
liczba stron: 440
"Jesteś moją pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. W każdej chwili mam przed oczami Twoją piękną twarz. W każdej sekundzie dnia słyszę Twój głos. Każdy szmer sprawia, że odwracam się w nadziei, że to Ty. Nasze serca biją tylko dla siebie"
"Stalking to uporczywe prześladowanie lub nękanie, które może przybierać różne formy, dające się opisać za pomocą przejawów zachowania sprawcy. Do najbardziej spotykanych należą: wysyłanie listów lub SMS-ów, przesyłanie niechcianych prezentów lub kwiatów, uporczywe telefonowanie, śledzenie, odbywanie wizyt w domu lub miejscu pracy, publiczne upokarzanie, niszczenie własności ofiary, groźby, a nawet realna przemoc"
Julia to taka dziewczyna z sąsiedztwa. Uśmiechnięta jak słoneczko, śliczna jak księżniczka i szczęśliwa jak pączek w maśle. Wiedzie spokojne życie - pół-dorosłe, pół-studenckie - mieszkając z dwiema kumpelkami w wynajętym mieszkaniu na poznańskim osiedlu Orła Białego, pracując w salonie operatora komórkowego i randkując z Pawłem, swoim księciem z bajki, robiącym olbrzymie pieniądze Gdzieś w Polsce. Sielankę przerywa nic nieznacząca dla Julii przejażdżka, która dla pewnego dżentelmena znaczy jednak wszystko.
"Ja Ciebie kocham! Świat się zmienia,
Zakwita szczęściem od tych słów.
i tak jak w pierwszych dniach stworzenia
Przybiera ślubną szatę znów!
A dusza skrzydła znów dostaje,
Już jej nie ściga ziemski żal -
I w elizejskie leci gaje -
I tonie pośród światła fal!
[A. Asnyk, "Ja Ciebie kocham", frag.]
Zaczyna się. Najpierw skromnie, z rumieńcem na twarzy i spuszczonym wzrokiem Julia przyjmuje kwiaty od Cichego Wielbiciela. Chichoczą przyjaciółki, chichocze sama Julia. Później wielbiciel posuwa się dalej. Wysyła jednego smsa, drugiego, trzeciego... Głuche telefony wydzwaniają co chwila, a w pewnym momencie Julia nigdzie nie jest bezpieczna. Ciągle śledzona, napastowana wzrokiem nieznanego drapieżnika zmienia się z uśmiechniętej i beztroskiej dziewczyny w spłoszoną ofiarę, a znikąd pomocy. Przecież sama chciała! Flirtowała! Podobało jej się! Julia zdecydowanie przesadza, ot, kilka smsów, to przecież takie urocze i romantyczne...
"Tajemniczy wielbiciel nadal pozostawał tajemniczy. Nie był już jednak romantyczny, tylko namolny. Granica między zalecaniem się i naprzykrzaniem jest bardzo subtelna, a on ją przekroczył"
Okazuje się, że Julia padła ofiarą stalkera. Zjawisko stalkingu jest częstym motywem w amerykańskich serialach czy filmach, jednak w literaturze jest to rzadkość. A tematu nie powinno się bagatelizować. Dzięki tej powieści dowiemy się, jak to wygląda naprawdę. Tajemniczy wielbiciel Julii nie spocznie, póki ona nie będzie jego...
"Wszystkie kobiety lubią sprawdzać, na ile mogą sobie pozwolić. A on nie pozwoli się kontrolować"
Książkę czyta się bardzo szybko - to jedna z cech Olgi Rudnickiej, którą zaobserwowałam podczas czytania "Martwego Jeziora". Lekki styl, mnóstwo dialogów - to sprawia, że książkę czyta się zaskakująco łatwo. Autorka wprowadza czytelnika w stan lęku, niepokoi, zmusza do współodczuwania narastającej grozy wraz z bohaterką, między innymi poprzez powtarzające się do znudzenia słowa piosenki Budki Suflera, zwiastującej nadchodzące połączenie: Martwe morze stoi wokół nas i nadziei brak na wiatr...
Może to irytować, ale jest to zabieg zamierzony - możemy dzięki temu wyobrazić sobie emocje, które targały bohaterką dzień po dniu. Poza lekkim, łatwym i przyjemnym językiem jest też - paradoksalnie - spora dawna humoru, a prym w tej warstwie fabuły wiedzie matka Julii. Cięty język, świetne poczucie humoru - na pewno z łatwością bym się dogadała z tą kobietą.
Drugim, ogromnym plusem powieści jest sam temat. Temat ważny, nieznany, acz trudny i potrzebny. Jest to niejako manifest uświadamiający czytelników, że ofiarą stalkera może stać się każdy z nas, a także, że stalking jest zdefiniowaną formą przemocy psychicznej, nękania czy prześladowania. Nie jest to jakieś fiu-bździu, tylko poważne wykroczenie, obecnie karalne (od 2011 roku także w Polsce). Każda metoda uświadamiania społeczeństwa jest moim zdaniem słuszna i potrzebna.
Olga Rudnicka |
Kolejnym minusem, choć nie odnośnie samej książki, co historii, są reakcje przyjaciółek Julii a także, niestety, samej zainteresowanej. To, że przyjaciółki w momencie największej próby odwróciły się od dziewczyny jeszcze zrozumiem - one również przeżywały tę sytuację w jakiś sposób, i nie powinno mieć się do nich pretensji, że miały dość. Nie rozumiem tylko tego początkowego zafascynowania prześladowcą, graniczącego wręcz z zazdrością, która - oślepiając kobiety - nie pozwoliła im dostrzec powagi sytuacji. Sama Julia w pewnym momencie zachowała się jak kompletna idiotka, przywodząc mi na myśl bezmyślne antylopy przekraczające rzekę pełną krokodyli na granicy Kenii z Tanzanią.
Niemniej jestem naprawdę miło zaskoczona. Olga Rudnicka bardzo się poprawiła od czasu swojego debiutu, bowiem w "Cichym wielbicielu" jest nie tylko ciekawe tło obyczajowe, ale i narastająca groza przemieszana z irytacją, jest też wspaniale zarysowany profil psychologiczny stalkera i efektów, jakie jego "zaloty" wywierają na Julii. To mocna rzecz, powiew świeżości i bardzo oryginalnej fabuły. Nie nazwałabym tego kryminałem, dla mnie to coś z pogranicza dramatu i thrillera, bazującego na wywołaniu lęku, a przy tym - ostrożności. Jest to prawdziwa perła w morzu średnich, nijakich i wtórnych powieści niektórych polskich autorów, ponad którymi Rudnicka teraz zdecydowanie góruje.
http://www.victimsofcrime.org |
Póki co najładniejsza autorka jaką widziałem :P
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu skojarzyła mi się z Larą Croft.
UsuńMa czym oddychać ;) Ładna jest skubana, w zupełności się zgadzam ;)
UsuńPodpisuję się pod zdaniem Lucky'ego:)
UsuńGeneralnie to już kolejna przychylna opinia wobec tej książki jaką czytam. Temat poważny i interesujący. Może być nieźle.
Czytałby :D
UsuńElif Shafak też jest całkiem hot (?)
UsuńFakt, fajna, ale chyba jednak wolę brunetki ;)
UsuńStephanie Meyer jest ładnawa. I brunetka :)
UsuńMa ładne piersi, ale nie podobają mi się jej usta :) I bardziej taki z niej rudzielec niż brunetka :) Do naszej Oli trochę jej jednak brakuje :D
UsuńPolecam zerknąć na Gabrielę Gargaś, też niezła sztuka, i piszę to ja, kobieta :-)
UsuńPodobna do Steczkowskiej :]
UsuńJuż jakiś czas temu widziałem recenzję tej książki i pomyślałem, że fajnie by było ją przeczytać. Stalking rzeczywiście jest dobrym tematem na książkę. Jeśli tylko bym przebrnął ten średni początek to myślę, że dalsza lektura byłaby ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej ;)
Usuńnie czytałam jeszcze, ale już zaczęłam polowania na tę książkę :) słyszałam o niej sporo czytałam dużo recenzji i jestem jej bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuńPowinna Ci przypaść do gustu :)
UsuńHej :-) Nominowałam Cię do "nagrody" Liebster Award.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że nie masz mi tego za złe.
Szczegóły: http://ivka86.blogspot.com/2013/03/liebster-award.html
Pozdrawiam ;)
Dziękuję, ale nie skorzystam ;)
UsuńTo już chyba wolę przeczytać "Natalii 5".:)
OdpowiedzUsuńA można i to, i to ;) Jak szaleć, to szaleć ;)
UsuńW moim odczuciu te jej przyjaciółki zachowały się za bardzo obcesowo. Najpierw śmichy-chichy, a potem taka przykra zagrywka, zachowanie samej Julii też momentami było nierozsądne. Do tej pory niewiele słyszałam o stalkingu i dobrze, że Rudnicka pokusiła się o taki wątek, bo jest to, jak zauważyłaś, tematyka trudna i potrzebna.
OdpowiedzUsuńOtóż to. Przyjaciółki zachowały się okropnie, w ogóle nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji, a następnie chowając głowę w piasek. Julia z kolei - czasami - zachowywała się jak to ciele ofiarne, niby poszukiwała wzrokiem stalkera, ale ta jej ostrożność była, że tak powiem, wybiórcza. Książka potrzebna, ku przestrodze.
UsuńCzytałam tą książkę jakiś czas temu. Wpada w pamięć dzięki bardzo powszechnego niestety dzisiaj problemu - stalking. Bardzo dobra książka.
OdpowiedzUsuńCiągle się czaje na jej książki i ciągle na czajeniu się kończy. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że są polskie autorki, które nie boją się poważnych tematów i nie piszą w konwencji komedii romantycznej. Może kiedyś się skuszę. To kiedyś wynika z okrutnego braku czasu i olbrzymich zaległości czytelniczych, a nie z braku chęci.
OdpowiedzUsuńCiekawe dlaczego za wyjątkiem nielicznych zacnych dzieł, ona zawsze piękna,itd.? Jakoś mnie do tej książki nie ciągnie, chyba mi telenowelą zalatuje, ale może się mylę ;)
OdpowiedzUsuń...może gdyby była brzydka, stalker by się nie zainteresował? ;)
UsuńA prawda jest taka, że ludzie lubię czytać o ładnych osobach, i oglądać ładne osoby. To kwestia estetyczna. Ja np. lubię, gdy w filmie gra śliczna aktorka albo przystojny aktor, nie twierdzę, że gdyby aktorzy byli brzydcy, to film by stracił, ale i tak lubię pieścić swoje oczy pięknem. W ksiażkach jest podobnie. Poza tym ładną kobietę łatwiej sobie wyobrazić, niż brzydulę. Tak mi się wydaje :)
Właśnie wypożyczyłam tą książkę. Jeszcze się za nią nie zabrałam, ale jestem jej bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję :)
UsuńMoże być dobre. A poza tym, kocham Budkę Suflera! :D
OdpowiedzUsuńTo po tej książce znienawidzisz piosenkę "Martwe morze"... ;)
UsuńMogłaby mi się spodobać ;p. Na pewno niewiele jest książek na ten temat, przynajmniej ja nie znam. A szkoda, bo temat jest poważny. Jak trzeba być porąbanym by kogoś prześladować? Współczuję ofiarom takich szaleńców. Dziwi mnie postawa przyjaciółek, zamiast ją wspierać one są zazdrosne a później się od niej odwracają. Zainteresowałaś mnie tą książką. Chętnie bym ją przeczytała, może kiedyś gdzieś ją dorwę ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainteresowałam :) Też nie rozumiem, jak można kogoś prześladować. Niektórzy nie rozumieją, jak widać, słowa "nie". Temat bardzo na czasie i bardzo poważny, ale dzięki tej książce może ktoś, kto jest prześladowany, dowie się, że można z tym walczyć na gruncie prawnym.
UsuńKsiążka bardzo mi się podobała, szczególnie jej klimat i tekściki, które szemrały mi za uchem "tobie też może się to zdarzyć", bo stalkerowi w oko może wpaść każdy, i to jest straszne.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie zauważyłam żeby początek powieści był mało rozbudowany, nic mnie nie drażniło, no może trochę te wstawki z utworu Budki Suflera, a później odbierałam je całkiem inaczej, dlatego do tej pory przechodzą mnie ciary, jak słucham utworu "Martwe morze". A to, że koleżaneczki głupie - normalka, niestety dziewuchy często lekceważą pewne rzeczy i zazdroszczą nie tego co trzeba, życie, chyba.
Mnie też drażniły te wstawki. Dopiero później skumałam, że to zamierzone - Rudnicka chciała podkreślić powtarzalność i irytację, jaką można odczuć po takim nagminnym dzwonieniu. Udało jej się :)
UsuńZdecydowanie tak, dlatego teraz tak mocno ten utwór na mnie oddziałuje.
UsuńKurcze, co raz bardziej intryguje mnie ta powieść ;) Wiele dobrego usłyszałam o niej od koleżanki i naczytałam się pozytywnych recenzji, dlatego planuję jej lekturę w wakacje ;D
OdpowiedzUsuńUfff... Kamień z serca. :P
OdpowiedzUsuńCo do reakcji przyjaciółek - trochę je rozumiem. Sama nie wiem czy zauważyłabym niebezpieczeństwo. One znały historię głównie z opowiadań. Spotkały się z taką sytuacją po raz pierwszy. Myślę, że mogły nie mieć świadomości tego, że ich przyjaciółka ma prawdziwy problem, a nie po prostu nieco bardziej natrętnego znajomego.
Dobrze piszesz.
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś słyszałam o tej książce.. albo z tym samym tematem. Wychodzi na to, że książka jest bardzo dobra, ale jednak nie wiem jeszcze, czy przeczytam..
Ale ona jest piękna! Raczej nie przeczytam - ze względu na osobiste przeżycia w tym temacie, nie chcę wspominać, ale po inne książki autorki sięgnę
OdpowiedzUsuńWspółczuję!
Usuń
OdpowiedzUsuńNie czytałam jej jeszcze, ale mam w planach. Na razie leży w biblioteczce i czeka na swoją kolej. Po zapoznaniu się z Twoją recenzją Wiem jednak, że nie ma co zwlekać i trzeba ją jak najszybciej przeczytać.
Jak najbardziej :)
UsuńNo i kolejna recenzja tej samej książki :P. Jak znajdę chwilę czasu to na pewno zasmakuję w tej Pani Rudnickiej :D.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Melon
PS: Jeej! Gratuluję całej setki widzów ;)!
Dziękuję :))))))
UsuńMam planach tą książkę, temat stalkingu bardzo mnie interesuje :) Cieszę się, że wg Ciebie autorka poprawiła swój styl pisania, dodała zarys psychologiczny i nastrój grozy :)
OdpowiedzUsuńZ książką tej autorki spotkałam się przy czytaniu 'Zaciesze 13'. Owa książka jest połączeniem komedii i kryminału. Niezbyt przypadło mi to do gustu. Jednak czytając tą recenzję z chęcią sięgnę po 'Cichego wielbiciela ' ;D
OdpowiedzUsuń