Polskie morderczynie, Katarzyna Bonda
data wydania: 2008
ISBN: 9788374955195
liczba stron: 304
"[...] kobiety są niezwykle wyrachowane, mają wszystko zaplanowane, i to w kilku wariantach. Są też bardziej praktyczne niż mężczyźni, biorą pod uwagę znacznie więcej szczegółów. Smakują zbrodnię, zanim jeszcze ją popełnią. Charakteryzuje je też zimna krew, którą w momencie działania są w stanie zachować"
[z wywiadu z prof. Zbigniewem Lwem Starowiczem]
Katarzyna Bonda |
"(...) Zaczęłam walić go tą rurką. W szyję uderzyłam chyba, gdzieś z boku w głowę, no nie wiem, gdzie. Uderzałam, gdzie popadnie, gdzie sięgnęłam, bardziej w jego lewą stronę, bo się prawą ręką zasłaniał. Musiało być tych ciosów sporo, bo ja jestem chucherko, a on był dużym mężczyzną i po tych ciosach przestał się ruszać. Po prostu już tak u mnie nerwy działały, jakbym się chciała na martwym przedmiocie wyżyć (...)"[z zeznań Mirosławy, rozdz. "Wstyd", skazanej za zabójstwo byłego męża]
Spis treści, kliknij, by powiększyć |
"Polskie morderczynie" to zbiór czternastu sylwetek polskich morderczyń, zebranych w części "Impresje", oraz trzech wywiadów - z profilerem Bogdanem Lach, profesorem Z. Lwem Starowiczem oraz z Lidią Olejnik, dyrektorką Zakładu Karnego dla kobiet w Lublińcu. Sylwetki zbrodniarek zostały opisane na podstawie kilkukrotnych rozmów; autorka przez dwa lata zbierała materiały, poznając te kobiety.
Rewelacyjny jest sposób przedstawiania poszczególnych kobiet. Każdy rozdział dotyczący danej osoby jest podzielony na dwie części - pierwsza część to słowa samej zainteresowanej, zeznanie czy niejako spowiedź, w której kobiety opowiadające o swoim życiu zostają przedstawione jako osoby z krwi i kości. Poznajemy ich przeszłość, motywy, które nimi kierowały, aspiracje, marzenia. Zdarza się, że zaczynamy te kobiety lubić, więc tym straszniejsza jawi nam się druga część. W niej Bonda opisuje zbrodnię, wraz z informacjami z akt sądowych, uwagami biegłych psychiatrów i innych osób zaangażowanych w śledztwa. Ta druga część ukazuje mroczną stronę kobiet, które zdążyliśmy polubić - przez co efekt jest znacznie bardziej wstrząsający. Okazuje się, że tak naprawdę nie ma żadnych wyraźnych granic, które dzielą dobro i zło, życie w prawości i życie przestępcze, sacrum i profanum.
"Zbrodnia podzieliła życie każdej z nich na dwie części. I tak też staram się je pokazać. Nie chcę ich usprawiedliwiać, wybielać, udowadniać, że nie ma w nich zła. Postanowiłam dać prawo wypowiedzi każdej z nich (...) Ta książka powstała, by pokazać, że nic nie jest czarno-białe, że w każdym z nas jest agresja, a bariera pomiędzy nami a bohaterkami tej książki jest płynna"
"Polskie morderczynie" to nie tylko efekt misternej, ciężkiej pracy reporterskiej, ale i studium kobiecej psychiki, próbą odpowiedzi na pytanie, co i dlaczego popycha tę słabszą płeć do mordu i czym zwyczajne kobiety różnią się od tych, które złamały siódme przykazanie. Poznajemy te zbrodniarki z zupełnie innej strony, a styl - pozbawiony niechęci, absolutnie obiektywny i rzeczowy - autorki sprawia, że czyta się tę pozycję z nieukrywaną, acz gorzką, przyjemnością.
Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym kryminalistyką i historią zbrodni, zwłaszcza naszej, ojczystej, a także tym, którzy niezmiennie uważają płeć żeńską za tę słabszą, delikatniejszą i bardziej prawą, niż męska.
"Składam się cała z emocji, kiedy czuję, to żyję. Przeżywać, doświadczać. Ale oceniam wszystko na chłodno i zawsze wolę się miło rozczarować, niż zawieść. Co tu gadać, staram się łapać każdą chwilę. Nieważne, czy ktoś chce cię przeczołgać psychicznie, czy ma łacha. Tutaj nie ufam nikomu, u mnie jest jedna zasada: albo ktoś jest ze mną albo przeciwko mnie. Zawsze się jakaś kurwa znajdzie, co zechce cię sprzedać. To nie Hollywood"[z rozdz. "Kocham", słowa Moniki, pseud. Kilera, skazanej za zabójstwo kochanka]
W nowym wydaniu takiej książki obowiązkowo powinna być Katarzyna Waśniewska - no bo gdzie jej jeszcze nie było!
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie pasuje... Ale jej by się nie polubiło..
UsuńSpotkałam się ze stwierdzenie, że kobiety to najgorsze zabójczynie, ale czy to prawda... Wydaje mi się, że to kwestia schrzanionej psychiki, a nie płci.
OdpowiedzUsuńInteresują mnie takie pozycje, temat zabójstw i prywatnych demonów jest niebywale intrygujący, dlatego ciągnie mnie do tej publikacji. Swoja drogą, nie wiem jak Ty to robisz, że takie okazy wywąchujesz ;-)
Weź mnie do second handu - stanę na środku i zacznę płakać. Nie umiem wyszukać nic ładnego, moje kumpele umieją się genialnie ubrać na używanych ciuchach, a ja stanę jak to cielę i torebki obejrzę, a potem wyjdę z niczym. To samo ze zwykłymi sklepami z ubraniami. Dębieję i nie umiem niczego znaleźć. Szukanie ubrań to gehenna.
UsuńWeź mnie do biblioteki, antykwariatu, księgarni - i daj 15 minut. Wyniucham prawie same smaczne kąski (bo czasem się zgniłe jajo trafi, zawsze). :)
Ha, a ja posiadam obie umiejętności! Dlatego cena większości moich ciuchów nie przekracza 10zł :)
UsuńDaj mi jakąś książkę, gdzie chociaż podejrzaną jest kobieta (i nie zepsuje mi taka świadomość czytania). Bo na dobrą sprawę kojarzę głównie facetów morderców. :>
Hahaha :D. Ja mam jednak większego pecha z książkami :) Napalam się jak dzik na żołędzie, bo jakaś okładka wygląda fantastycznie, albo kupuję całe serie, a później czarna rozpacz mnie ogarnia, ponieważ po raz kolejny kupiłam gniota :D. Z ubraniami nie mam problemu. W sklepach jestem przyczajona niczym tygrys i zawsze coś ciekawego wypatrzę :) Oprócz książek, to właśnie ciuchy są moim nałogiem (i fajki ;)). Ja bym z Tobą poszła na zakupy i uwierz, że na bank byśmy coś zajebistego wyszukały :). Niestety, za daleko mieszkam...:)
UsuńA ja im dłużej w blogowisku przebywam, tym bardziej mam ochotę na spotkanie w realu z Wami :) Wilczyco gdzie mieszkasz? Będę w Poznaniu w czerwcu i tak mniej więcej chciałam się spotkać z AnnRK i Binolą, może by wyszło z tego coś większego, jakiś zlocik, meeting, audiencja... :)
UsuńTo byśmy razem na papierocha wychodziły ;)
Ja jestem z okolic Jeleniej Góry :D.
UsuńOj, daaleko...W maju wyjeżdżam do Danii na 4 miesiące, więc dupa blada :(
Kurczę, szkoda, bo chętnie bym z wami fajkę pokoju wypaliła :). Właśnie jaram w samotności kolejnego papieroska :).
Binola jest z Poznania???
UsuńRóbmy zlocik! Róbmy!
Wymyślimy coś konkretnego Aniu i nagłośnimy, może w maju? :) Żeby ludzie zdążyli sobie czas zarezerwować...
UsuńTak prawie z Poznania, przysłowiowy rzut beretem :) Jestem ciekawa, czy uzbierałoby się więcej osób.
UsuńZakupy to moja pięta Achillesowa. Nie mam zdrowia do buszowania po sklepach, jeśli już muszę to wchodzę, biorę pierwszy lepszy towar z wieszaka, płace i wychodzę :-) Jedynie przy książkach dłuugo się grzebię, ale najczęściej trafiam w udane egzemplarze :-)
UsuńJestem za! Binola, szykuj beret!
UsuńTo coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, ale trochę się boję tej książki... Widzę jednak, że Ty bardzo lubisz taką tematykę, bo u Ciebie głównie takie lektury. Zazdroszczę mocnych nerwów :)
OdpowiedzUsuńPrawda, do najwrażliwszych nie należę, ale i owszem - te tematy są dla mnie najciekawsze, i w zasadzie innych książek, prócz horrorów, kryminałów i thrillerów nie czytam, tylko sporadycznie wezmę się za jakiegoś Irvinga albo Marqueza :)
UsuńJakoś mniej się słyszy o kobietach, które mordują (np. w kryminałach najczęściej to mężczyzna jest sprawcą). Książką jestem jak najbardziej zainteresowana, a w pamięci mam jeszcze seryjnych morderców, o których pisałaś jakiś czas temu - lista książek się powiększa i powiększa :)
OdpowiedzUsuńA mając na uwadze patriotyzm lokalny (jakie ładne określenie), to kiedyś tam skusiłam się na książkę Joanny Jodełki, kryminał co prawda taki sobie, ale fajnie było poczytać o dobrze znanych zakątkach - zupełnie inaczej odbiera się historię, jak ma się przed oczami konkretne miejsca :)
Owszem, fajnie się czyta o miejscach, które się zna :) Choć Bonda jeszcze o Hajnówce nie pisała, ale panie z biblioteki mi mówiły, że obiecała następną powieść umiejscowić właśnie w Hajnówce :)
UsuńMyślę, że mniej się słyszy o kobietach, które mordują, dlatego, że to jednak w większość mężczyźni dokonują tej zbrodni, więc to wynika ze statystyki ;) choć oczywiście nie oznacz to, że kobiety tego nigdy nie robią.
UsuńCzytałam też, że wbrew pozorom to mężczyźni są częściej ofiarami morderstw (nie wiem czy istnieją takie pozory, ale chyba tak - w końcu w książkach, czy filmach seryjni mordercy mordują głównie kobiety ;) ) O tym wszystkim czytałam w książce "Morderca za ścianą", w której autor przedstawił ewolucyjne spojrzenie na morderstwo.
Ewolucyjne spojrzenie na morderstwo? O, proszę :) Czuję się zaintrygowana, nigdy nie pomyślałam, że ewolucja mogła mieć coś wspólnego z mordercami seryjnymi, tzn. wiem, że ewolucja przysporzyła się do tego, że się walczy o przetrwanie samego siebie i swoich genów - czyli rodziny - a także swoich przyjaciół i bliskich - ponieważ w jakiś sposób chronimy to, co sami uważamy za dobre, przydatne w genetycznej puli. Ale o tym, co Ty piszesz, nigdy specjalnie nie myślałam, więc tym chętniej sięgnę po książkę :)
UsuńNie no, nie ma co tak tych kobiet dyskredytować. Książki nie czytałem, ale w ciemno obstawiam, że zbrodnie w większości popełniły pod wpływem nagłego przypływu emocji. Cóż to znaczy w porównaniu do Berkowitza, czy Alberta Fsha?
OdpowiedzUsuńŁukaszu, przeczytaj pierwszy cytat :) Jest w nim, że kobiety planują z zimną krwią. I rzeczywiście, jakaś połowa opisanych morderstw była zaplanowana z zimną krwią. Tyle że często te kobiety współdziałały z grupą sprawców lub z mężczyzną, albo zlecały komuś zamordowanie.
UsuńTe morderczynie to raczej jednorazowe sprawczynie mordów, ale było kilka kobiet - seryjnych morderczyń, jak choćby Aileen Wournos (nie pamiętam, czy dobra pisownia) - o niej jest film pt. "Monster" z Charlize Theron. Albo Karla Homolka, która mordowała wespół z facetem.
Aileen - wyjątek od reguły.
UsuńKarla - podobno doszukiwano się jednak uległości wobec partnera z tego co pamiętam. Nie jest to w każdym razie aż tak oczywisty przykład.
Właśnie wydaje mi się, że dla kobiety liczy się skutek - zwyczajnie chcą się kogoś pozbyć. Z mężczyznami jest o tyle gorzej, że z przyjemność czerpią z samego procesu pozbawiania kogoś życia. Możemy długo prowadzić dysputy o tym z czego to wynika, ale faktem jest, że faceci są bardziej popieprzeni :(
No to Vera Renczi. Maria Swanenberg. Czy mityczna, legendarna Elżbieta Bathory (uuuu) ;)
UsuńTo prawda. Może wynika to z tego, że kobiety są genetycznie niejako ukształtowane na pielęgnowanie i tworzenie życia, nie zaś na jego kończenie. I owszem, faceci są bardziej popieprzeni, bo częściej czują przyjemność z tego, co robią, a kobiety zwykle mordują z zemsty, zazdrości czy chęci zysku. Niewiele jest innych motywów. Jakby poszukać, to rzeczywiście seryjne morderczynie "nie brudziły sobie rąk", zabijały głównie przy użyciu arszeniku, cyjanku czy leków wywołujących daną reakcję - zawał serca albo nasenne. Czyli trując, a zatem w sposób bierny, niejako. A panowie, cóż. Raczej biorą sprawy w swoje ręce, dosłownie :)
Fakt, mało kreatywne z nas istoty :(
UsuńMyślałam, że poprowadzimy dyskusję przez noc całą... Aj ;)
UsuńW nocy wolę robić inne rzeczy... ;D
UsuńA właśnie, że się tak wtrącę. Znacie jakieś książki o Elżbiecie Batory? Bo ja jej postać kojarzę tylko z filmu Stay alive.
UsuńŁukasz - phi!
UsuńBinola - http://lubimyczytac.pl/ksiazka/48934/pani-na-czachticach
Zgodnie z życzeniem :) Sama nie czytałam, ale poluję usilnie.
:*
UsuńDziękować, Paulina jesteś chodzącym katalogiem, jeśli chodzi o takie makabryczne klimaty ;)
UsuńTypowy facet. Myśli, że jak wyśle buziaka - i to wirtualnego! - to mu się WSZYSTKO upiecze. Nie ma tak łatwo! ;)
UsuńBinola - katalogiem może nie, ale jak coś wiem, to lubię się wiedzą dzielić :)
UsuńTo co jeszcze mam Ci wysłać? :P
UsuńZresztą buziak dla Ciebie jest przeznaczony też w realu, ale oferta jest ważna tylko do wyczerpania zapasów :D
Aż się zarumieniłam.
UsuńW pełni doceniam pracę jaka została wykonana, aby książka znalazła się w księgarniach, ale podejrzewam że mi jednak nie przypadnie do gustu, a zbrodnie nie będą tak zaskakujące jak tego bym oczekiwała. Jeszcze się zastanowię, poczytam recenzję, a tymczasem biorę się za mojego Mistrza i "Komórkę";)
OdpowiedzUsuńZbrodnie nie są zaskakujące, mocne czy przerażające w taki sposób, w jaki się oczekuje od np. psychothrillerów. To raczej zbiór historii kobiet, które albo z egoizmu czy wyrachowania popełniły zbrodnię, albo które zostały niejako zmuszone do zabójstwa (przez, chociażby, przemoc domową czy nękanie psychicznie). Nie jest to raczej rozrywka do poduszki. Zatem bierz się za "Komórkę", nie czytałam jeszcze, choć słyszałam, że słaba :)
UsuńNonono... Książka w sam raz dla mnie. Mało czytałam powieści, w których sprawcą były kobiety, więc chyba czas najwyższy po coś takiego sięgnąć, a przy okazji dowiedzieć się, "co siedziało im w głowach".
OdpowiedzUsuńTo powinna Ci się spodobać :)
UsuńJuż się boję O.o
OdpowiedzUsuńCzego? ^.^
UsuńPolskich morderczyń...
Usuńwiesz jeszcze się jaka taka późnym wieczorem pod dom przywlecze, z zakrwawionym nożem w ręku...
brr...
Wyprodukowałam się na inny temat trochę wyżej, więc na temat tej książki wypowiem się krótko :). Kupię, bo tematyka jest conajmniej interesująca :) Faktycznie, Waśniewskiej brakuje do kolekcji ;). Jak wyszukam ją tanio na allegro (książkę, nie Waśniewską ;)), to sobie zamówię :)
OdpowiedzUsuńMatko! O.o W jednym zdaniu napisałam dwa razy "temat"...to jeszcze nic..W drugim zdaniu dowaliłam "tematykę" :D Aż mi wstyd :)
UsuńNa temat Twojego komentarza muszę przyznać, że jeśli chodzi o tematykę makabry i tym podobnych, to obie lubimy ten temat, więc się nie dziwię, że Ty akurat będziesz wyszukiwała tę książkę na allegro, ponieważ wiem, że ten temat Cię interesuje. Dobrze, że nie chciałaś kupić Waśniewskiej, mamy tego tematu serdecznie dosyć, za długo w mediach maglowali ten temat i osobiście nie chciałabym czytać nic na jej temat. :)
UsuńDo kryminalistyki i zbrodni jakoś mnie ciągnie ;) Tej pozycji nie znałam, ale jestem ciekawa jak wygląda to w naszym rodzimym kraju.
OdpowiedzUsuńTo jeśli Cię nie ciągnie, nie ma co kupować książki :) Lepiej sobie czasem ot, dla relaksu, jakiś program dokumentalny obejrzeć - swego czasu na TVP2 było o polskich mordercach, ale czy dalej leci? Nie mam pojęcia.
UsuńPolskie morderczynie... mimo, że interesująca tematyka to na razie podziękuję ;)... Ale zaraz, zaraz... Czytasz tego rodzaju książki z przyjemnością O_o... Ok... zaczynam się bać :D.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Melon
PS: Jak sądzę zaczniesz swoją odpowiedź (jeżeli oczywiście takowa się pojawi) od słowa "Oj" (z podświadomym dopowiedzeniem - nie męcz Melon :PP).
Oj... chyba muszę przestać z tymi "ojej", "aj" itp, dzięki za zwrócenie uwagi, Melonie :) To tak jak w życiu, stanowczo zbyt często używam pewnych słów :) Będę uważała!
UsuńA takie książki owszem, czytam z przyjemnością, ponieważ bardzo mnie ta tematyka interesuje... Nic na to nie poradzę. Jedni lubią wędkarstwo, inni morderców. Ale wiesz, lubię jeszcze owady:)
Nie! Proszę nie! To był tylko taki żarcik, ale nie zaprzestawaj używać tych "pewnych słów"... są super ;).
UsuńOwady?! Nie no, jakieś takie ładne to i ja lubię, ale od wszelkich innych potworów uciekam gdzie pieprz rośnie :P.
Aha, okej, w porząsiu :)
UsuńA owady - kochany, świat owadów jest magiczny, fascynujący, piękny, naprawdę można się zauroczyć :)
Brzmi ciekawie zbrodnie lubię, chociaż ostatnio sięgam po różności i jakoś od tych klimatów odstąpiłam, ale trzeba będzie nadrobić to i owo :)Szczególnie, że podpatrzyłam już parę tytułów u Ciebie :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podpatrujesz, fajnie się dzielić dobrem :)
UsuńPóki co nie mam ochoty na takie książki. Może kiedyś?
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś podobną pozycję o kobietach-szpiegach. Kurcze, może rzeczywiście lepiej nadajemy się do brudnej roboty niż faceci? Trochę to niepokojąca wizja, czyż nie?
OdpowiedzUsuńJeśli książka wpadnie mi w ręce, na pewno przeczytam
Może i tak ;) Książka Natsuo Kirino "Ostateczne wyjście" mówi o czymś takim... Więc pewnie i rzeczywiście kobiety się lepiej nadają, ale na szczęście - rzadziej się tego dopuszczają :)
UsuńO autorce słyszałam już sporo dobrego. Temat bardzo ciekawy i jak widzę książka również naprawdę ładnie wydana. Czego chcieć więcej? :-)
OdpowiedzUsuńNono, impresje o morderczyniach...to musi być mocne...
OdpowiedzUsuńNo no. Ciekawy temat. Niedawno pisałaś o mordercach XX wieku. To chyba jakieś hobby. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Temat morderstw jak najbardziej mnie interesuje, w tej chwili książka ta wybitnie mnie nie kusi (czemu, nie wiem), ale dobrze na przyszłość wiedzieć, ze istnieje takowa ;)
OdpowiedzUsuńCiebie chyba jednak bardziej ciągnie ku seryjnym mordercom (tzn. temat:P), a tutaj są pojedyncze zbrodnie, więc całkowicie Cię rozumiem :) Ale może wpadnie Ci w ręce :)
UsuńJak to się stało, że jeszcze tego nie czytałam??? :)
OdpowiedzUsuńTeż się właśnie nad tym zastanawiam :D
UsuńTo i ja! Czemu jeszcze tego nie czytałyście??? ;)
UsuńFiu fiu! Wyczuwam dobrą lekturę. Podoba mi się ten zabieg z podziałem treści o każdej kobiecie na dwa rozdziały. Często wydaje się, że morderca to taki wykolejeniec, zwyrodnialec i diabli wiedzą co. A tu nagle - suprise! Zwykła, miła kobieta z sąsiedztwa.
OdpowiedzUsuńAno właśnie - dziewczyny z sąsiedztwa. Szok, serio. Fiu fiu, jak mawiał kto? Wróbelek Elemelek? :)
UsuńCzytałam książkę "Zbrodnia(nie)doskonała" - wywiad Katarzyny Bondy z Bogdanem Lachem, polskim profilerem. Byłam nią zachwycona i nie mogłam się oderwać. Co do dodania tam Katarzyny W. - to słyszałam dzisiaj w radiu, że jej mąż wydał właśnie książkę - pamiętniki. O zgrozo! Przeraża mnie ta cała sytuacja wokół państwa W.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Zabrakło mi słów. Absurd goni absurd.
UsuńJakkolwiek dziwnie to brzmi, książka zapowiada się naprawdę ciekawie, zwłaszcza z psychologicznego punktu widzenia. Fabuła trochę jak z amerykańskiego serialu kryminalnego, ale na naszym podwórku. Będę się rozglądać za tą książką :)
OdpowiedzUsuńO tej autorce już tyle dobrego się naczytałam, że ho ho! Mam na półce "Tylko martwi nie kłamią" i widzę, że "Polskie morderczynie" też muszę mieć. :)
OdpowiedzUsuń