To nie jest zawód dla cyników, Ryszard Kapuściński
"Dziennikarz jest kłusownikiem we wszystkich dziedzinach nauki"
Ryszard Kapuściński |
Ryszard Kapuściński (ur. 4.03.1932 w Pińsku, zm. 23.01.2007 w Warszawie) jest, zaraz obok Lema, najczęściej tłumaczonym polskim autorem. Cesarz reportażu, wielokrotnie nagradzany autor i ceniony dziennikarz, jeden ze zwolenników fali Nowe Dziennikarstwo. Niezwykle pracowity, płodny literacko (26 wydanych za życia publikacji - książek, atlasów i tomików poezji), erudyta, obywatel świata będący jednocześnie patriotą, człowiek o niezwykłej empatii i wielkim zrozumieniu... Artysta.
"Emocja jest siłą tekstu"
Mając w rękach wydane pośmiertnie dzieło nie byłam pewna, co mnie czeka. Czy będzie to rozprawianie o technicznej stronie dziennikarstwa, wspomnienia czy porady? Dostałam właściwie to wszystko i... jeszcze trochę.
"To nie jest zawód dla cyników" złożony jest niejako z dwóch ksiąg - pierwszej, zatytułowanej "Pięć zmysłów dziennikarza" i przetłumaczonej z języka hiszpańskiego oraz "To nie jest zawód dla cyników. Rozmowy o dobrym dziennikarstwie", przetłumaczonej z języka włoskiego. Zabawne, prawda? Że słowa naszego dziennikarza należało przetłumaczyć! I bardzo dobrze się stało, gdyż to tylko kolejny dowód na wielkość Ryszarda Kapuścińskiego. Cały świat go chciał dla siebie, a i on siebie całemu światu oddał.
"Pięć zmysłów dziennikarza" to zapis tematów poruszanych przez Ryszarda Kapuścińskiego podczas warsztatów dla młodych dziennikarzy z krajów latynoamerykańskich. Wszystkie wykłady zostały spisane wyjątkowo lekkim, acz elokwentnym i niezwykle pięknym językiem, dzięki czemu czyta się je z ogromną przyjemnością. Kapuściński dotyka tematów jak rozwój mediów (czy też dorzucenie do puli środków przekazu świata wirtualnego), zmniejszenie się świata do rozmiarów globalnej wioski, niebezpieczeństw związanych z zawodem - zwłaszcza w sferze wojny - a także sztuce pisania, jej strategiach i wpływie intuicji. Wszystkie wykłady obrazuje historiami z własnego życia, własnej twórczości, rzemiosła reporterskiego, które przeobraziło się w coś znacznie cenniejszego i trwalszego, niż przeterminowany news.
Sporo miejsca poświęcono na analizę statusu dziennikarstwa jako sztuki, która nieuchronnie - poprzez rozwój technologiczny i informatyczny - przekształciła się w produkcję pozbawioną ducha. Pośpiech, pęd za newsem, lakoniczny styl wypowiedzi to właśnie współczesne dziennikarstwo. Nie ma w nim już tej pasji, tej namiętności, pragnienia poznawania przedmiotu swoich badań na wylot, zaznajomienia się z obcą kulturą czy prób zrozumienia omawianych w newsach zagadnień. Kapuściński się temu sprzeciwił - za bardzo szanował samego siebie, marzenia i swoją pasję, by pozwolić bezlitosnemu światu mediów na stłumienie jego wewnętrznego artyzmu i usilnej potrzeby artystycznej ekspresji. Jest to niezwykły przegląd fascynujących przemyśleń człowieka, który przyczynił się do dziennikarskiej rewolucji, a także inspirujący zapis ścieżek wiodących do wielkości.
Druga część książki, "To nie jest zawód dla cyników. Rozmowy o dobrym dziennikarstwie" to trzy wywiady. Pierwszy jest zapisem wywiadu z 27.11.1999 roku w Capodarco di Fermo, w ramach VI Konferencji "Redaktor społeczny". Pytania, zadawane przez kilka osób, skupiają się na motywach dziennikarstwa, etyce zawodowej, źródłach, problemach i stresach. Następny wywiad to rozmowa Ryszarda Kapuścińskiego z Andreą Semplici z dnia następnego. Rozmowa dotyczy Afryki i pracy korespondenta wojennego, dotyka bolesnych wspomnień i marzeń związanych z przyszłością. Książkę zamyka rozmowa Kapuścińskiego z pisarzem i krytykiem sztuki Johnem Bergerem oraz Marią Nadotti, która odbyła się w ramach konferencji w Mediolanie w 1994 roku. Ta ostatnia rozmowa oscyluje wokół powieściopisarstwa.
"W pewnym sensie każda książka jest porażką: chociażby czytelnicy uznali ją za wspaniałe dzieło, dla pisarza książka niesie z sobą porażkę, ponieważ wie doskonale, że słowa zapełniające jej strony nie są precyzyjnym odbiciem tego, co zamierzał wyrazić"
Jest to naprawdę wspaniała książka, przy której można się wiele nauczyć, ale także wzruszyć i - czasem - uśmiechnąć. "To nie jest zawód dla cyników" to swoisty zapis ogromu mądrości jednego z najsłynniejszych Polaków. Ukazuje prawdziwe oblicze Cesarza reportażu, który nigdy nie pozwolił na to, by obnażyć dziennikarstwo z jego artystycznej otoczki, i zawsze uważał, że kluczem do zrozumienia świata i jego prawideł jest dobroć i empatia. Niezależnie od tego, czy jesteś tylko czytelnikiem, czy dziennikarzem, recenzentem, pisarzem lub nawet poetą - jeśli zdarza Ci się w jakikolwiek sposób romansować ze słowem pisanym, to z pewnością ta książka jest dla Ciebie. Mnie ta publikacja zauroczyła całkowicie, przeczytałam ją niezwykle szybko i było mi wręcz przykro, gdy dotarłam do ostatniej strony. Zachwyca - formą, językiem, pasją, determinacją. I Wy dajcie się zauroczyć. Polecam.
tłumaczenie: Magdalena Szymków, Andrzej Flisek
wydawnictwo: Dom Wydawniczy PWN, 2013
Biblioteka Gazety Wyborczej
ISBN: 9788377052679
liczba stron: 240
W ramach Czytamy polską literaturę
Kapuścińskiego czytałam mało do tej pory, ale mam w planach kilka jego reportaży :) A o książce, którą zrecenzowałaś mogę powiedzieć "pierwsze słyszę!" ;) Żeby naszego swojskiego Kapuścińskiego tłumaczyć na polski? Świat się kończy ;)
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że ta książka przeszła bez echa :)
UsuńE tam, kończy zaraz. Duma :)
Kiedyś postać Kapuścińskiego bardzo mnie interesowała. Czytałam też "Lapidaria", ale jakoś na tym skończyłam. Wiem, wstyd...
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd. Teraz tylko siup do księgarni i nadrabiać :)
UsuńNie mogę jakoś przekonać się do twórczości Kapuścińskiego. Nie wiem, skąd u mnie wzięła się taka awersja, ale może kiedyś się przełamię, tymczasem piszę-pas.
OdpowiedzUsuńSpoko.
UsuńTo jest coś dla mnie!!!
OdpowiedzUsuńTaki entuzjazm lubię :)
UsuńCiekawa książka może być. Już kilka razy się za nią zabierałem w empiku, ale jakoś nigdy jeszcze nie wylądowała w koszyku. Teraz będę musiał to zdecydowanie dokładniej przemyśleć. Choć w sumie może najpierw warto by się było rozprawić z tymi pozostałymi 10-cioma z 12-tu jego "dzieł", które się kurzą na półce ;D Ale najpierw "Viper. Pilot F-16" - niewyobrażalnie wciągająca i fascynująca lektura :D Pewnie pod koniec tygodnia recka;]
OdpowiedzUsuńPilot F-16. Przypomniało mi się powiedzonko jednego z moich wykładowców na studiach. To było wtedy, kiedy F-16 leciało do nas z opóźnieniami. Powiedział pan "F-16 cud techniki leciał tydzień z Ameryki" ;)
UsuńNa studiach czytałam "Cesarza" i to na razie wszystko, jeśli chodzi o Kapuścińskiego. ;) Ale planuję zgłębić jego twórczość.
OdpowiedzUsuńTo miłego :)
UsuńRozejrzę się za nią. Wygląda bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńJuż miałam okazję poznać trochę twórczości Kapuścińskiego i bez dwóch zdań powienien on być wzorem dla niejednego dziennikarza czy też pisarza.
OdpowiedzUsuńNo to w końcu dziennikarza czy pisarza?;> Bo jednak to dwie różne sprawy. I właśnie w tym cały problem z Kapuścińskim, że ciężko stwierdzić kim on tak na prawdę był ;)
UsuńJedno nie wyklucza drugiego :)
UsuńZaczytuję się w jego reportażach, ale tą książkę - z racji tego, kim chcę być - muszę przeczytać jeśli tylko nadarzy się okazja.
OdpowiedzUsuńTo koniecznie ;)
Usuńwielbię jego działalność dziennikarską. Prawdziwy atut i 'musisz znać' dla przyszłych journalistów :)
OdpowiedzUsuńNo ba :)
UsuńKapuścińskiego bardzo lubię, a ten tytuł jakoś mi umknął. Hmm... Nawet o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńW każdym razie - na pewno przeczytam. :)
Nowość... ale słabo reklamowana. Zatem szukaj :)
UsuńCały czas mnie zadziwia lapidarność jakidj używał Kapuściński. Z chęcią zajrzę do tego tytułu.
OdpowiedzUsuńZ tej książki dowiesz się, dlaczego :)
UsuńKapuścińskiego wielbię! a ta książka to aktualnie przedmiot mojego największego porządania!
OdpowiedzUsuńFajnie ;)
UsuńCoś czytałem Kapuścińskiego, ale nie mogę sobie przypomnieć :D. Coś w gimnazjum omawiałem... ale jak widać zapomniałem, gdyż nie warto było dla mnie zapamiętać :P. Więc z bólem serca dziękuję Ci za tę propozycję książkową :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Melon
W szkole omawiacie Kapuścińskiego? Oho :) Ładne rzeczy. Ja nie miałam takich ciekawych tematów na jęz. polskim :) Ale nie, to nie, Mateuszu Śnieżku :)
UsuńHahaha, no niestety Paulino Król :D.
UsuńPS: Brawo za prawidłową odmianę "Śnieżek"... niektórzy odmieniają np. Mateuszu Śnieżeku :D.
Ci co odmieniają "Śmieżeku", to muszą być wybitni polacy. Żal...
Usuń