Kobieta, której nikt nie znał, Chris Pavone
"Zawsze miała wrażenie, że za głośną szczerością kryją się ciche kłamstwa. Im wyraźniejsza zewnętrzna warstwa osobowości, tym - jak przypuszczała - większa pewność, że to maska"
"Kobieta, której nikt nie znał" to debiut autorski Chrisa Pavone, Nowojorczyka, który spędził półtora roku w Luksemburgu, dzięki czemu potrafił skrupulatnie odmalować luksemburskie realia w swojej powieści. Przez dwadzieścia lat był redaktorem i... autorem widmo. Za swoją debiutancką powieść zgarnął Edgar Award roku 2013 w kategorii "Best First Novel" (źr.)
Wyobraźcie sobie, że nikt, kogo do tej pory znaliście, nie jest tym, za kogo go uważaliście. Brzmi jak jakiś surrealistyczny koszmar, prawda? Zły sen, w którym wydaje nam się, że grunt usuwa nam się spod stóp, rozczarowanie miesza się ze strachem, a poczucie osamotnienia łapie za gardło i nie chce puścić.
Tak chyba czuła się Kate, kiedy odkryła, że została okłamana tak wiele razy i przez tak wiele osób. Samotna i zdezorientowana. Pomimo, że Kate sama jest niczym sejf, wypełniony sekretami, wydawałoby się, że jeśli sama jest kłamcą, to wokół niej - dla równowagi - znajdują się sami prawdomówni i uczciwi ludzie. Nie, Kate. To tak nie działa.
Doktor House zawsze mawiał: "Everybody lies". Cóż, kłamstwo to kłamstwo, choć może przybrać różny wymiar. Są różne kłamstwa. Czym innym jest minięcie się z prawdą odpowiadając na pytanie "ile ważysz" lub "ile pieniędzy wydajesz na książki", czym innym jest tzw. białe kłamstwo, kiedy odpowiadając niezgodnie z prawdą po prostu nie chcesz sprawić komuś przykrości ("czy wyglądam w tym grubo?" - panowie znają ten drill), zaś czym innym jest prowadzenie podwójnego życia, który - oprócz ogromnych pokładów samodyscypliny i nieustannego pilnowania języka - wymaga również notorycznego okłamywania wszystkich dookoła. Najgorszym zaś rodzajem kłamstwa jest okłamywanie samego siebie.
Dwa ostatnie rodzaje kłamstwa są doskonale znane Kate Moore. Pierwsze, które rozwinęło się w niej i przylgnęło do niej jak druga skóra, wiąże się z byłą pracą jako agentki Centralnej Agencji Wywiadowczej. Drugie, kiedy wmówiła sobie, że w jej otoczeniu tylko ona jest kłamczuchą, a każdy inny - mąż, przyjaciele - są uczciwi. Błąd.
Poznajemy Kate w momencie, kiedy jej mąż, Dexter, dostaje ofertę pracy w Luksemburgu. Kobieta rezygnuje ze służby w CIA i wraz z rodziną - mężem i dwoma synami - przenosi się do małego księstwa u podnóży Belgii, by prowadzić odtąd zwyczajną, patriarchalną egzystencję żony i matki. Prawdę mówiąc takie życie dla prawie żadnej współczesnej kobiety nie jest łatwe, a co dopiero dla kobiety, której treścią życia było szpiegostwo. Kate odważnie i świadomie podejmuje tę decyzję, ale już po zadomowieniu się w nowym otoczeniu zaczyna kwestionować swoje wybory. Nagle we własnym domu staje się podejrzliwa, i choć zrzuca to na karb tęsknoty za pracą w Firmie, prędko się dowiaduje, że po raz kolejny instynkt jej nie zawiódł.
Okazuje się, że nikt w otoczeniu Kate nie jest tym, za kogo się podaje. Ani dwójka przyjaciół, ani jej własny mąż, który prowadzi jakieś brudne interesy. Kate, korzystając z pomocy dawnych kolegów z Firmy, powoli odkrywa, że znalazła się w samym centrum ogromnej mistyfikacji, że sama była manipulowana, a jej życie inwigilowane. By uratować swoje małżeństwo i samą siebie nie spocznie, dopóki nie odkryje wszystkich kart.
To nie jest typowa powieść szpiegowska. To raczej dramat jednej kobiety, która kłamała i sama była okłamywana. To na niej skupia się fabuła, a akcja jest tak prowadzona, że w pewnym momencie tak mocno wiążemy się z bohaterką, że się z nią wręcz utożsamiamy. Strona po stronie śledzimy jej tok myślenia, patrzymy jej na ręce i wraz z nią próbujemy rozwikłać zagadkę. Nie uświadczycie tutaj pełnych napięcia pościgów, brawurowych akcji, strzelanin i bohaterów, którzy są kopiami Terminatora. Amerykańskie filmy przyzwyczaiły nas do pewnego wizerunku agentów służb wywiadowczych i do pewnego schematu, który polega na heroicznych działaniach jednostki przeciw ogromnym organizacjom, przy czym dana jednostka jest nieomylna, wszechstronnie uzdolniona, niezwykle odważna i ma też sporo szczęścia. Tutaj mamy zwyczajną kobietę, która jest odrobinę niezwyczajna - zapamiętuje długie ciągi cyfr, ale nie potrafi otworzyć skomplikowanego zamka. I cała powieść opiera się na jej przemyśleniach, walce o prawdę i analizie wszystkich nieprawidłowości, które znienacka wkradły się do jej życia.
"Kobieta, której nikt nie znał" to doskonała lektura, która razi swoim realizmem i bynajmniej nie przypomina wzorców amerykańskiego kina akcji. Mamy tu kobietę, która jest zagubiona i zdezorientowana, skuteczna i niebezpieczna, ale przy tym jest wciąż tylko człowiekiem. Człowiekiem, który znalazł się w bardzo nietypowym położeniu.
"To nieprawdopodobnie wspaniałe oszustwo!"
Czy Kate odkryje prawdę i co ona tak naprawdę będzie oznaczać dla niej i jej rodziny? Przeczytajcie. Tylko pamiętajcie, że każda strona, zamiast przynosić odpowiedzi, oferuje nam jeszcze więcej pytań - i gdy wydaje nam się, że już wiemy wszystko, okazuje się, że nie wiemy nic. Poza jednym.
Everybody lies.
tłumaczenie: Jędrzej Polak
tytuł oryginału: The Expats, 2012
wydawnictwo: Muza
data wydania: 11 września 2013
ISBN: 9788377583302
Komentarze
Prześlij komentarz