Szkarłatny blask, Łukasz Henel
"Kimkolwiek jesteś, nie zazdroszczę ci twojego położenia, wiedz bowiem, że trafiłeś na miejsce przeklęte"
Łukasz
Stańczuk, typowy przedstawiciel pokolenia młodych, wykształconych i
bezrobotnych lub pracujących na stanowiskach, na których są mocno
przekwalifikowani - tutaj: stacja benzynowa - rozpoczyna nowy rozdział w życiu.
Rzuca go dziewczyna, prawie z nieba spada spadek (gra słów niezamierzona), on
sam oddaje szefowi rezygnację i z wielkimi nadziejami spogląda w przyszłość.
Planuje sprzedaż otrzymanego domu, ukrytego w lesie w okolicach Kurska,
założenie własnego biznesu i odbicie się od dna.
Wjazd do Kurska [źr.] |
Już w
czasie pierwszej podróży do chaty dzieje się coś dziwnego. Jego auto wpada do
rowu. Mężczyzna planuje iść prosto przed siebie, do wioski, ale słysząc odległy
krzyk, wchodzi w las, by odnaleźć jego źródło. Gubi się, ale wreszcie udaje mu
się powrócić do auta, przy którym stanie się coś dziwnego... Szczęśliwie
nadejdzie pomoc w osobie uprzejmego pana, który chłopaka przenocuje. Następnego
dnia wreszcie udaje się Łukaszowi dotrzeć do swojego nowego majątku.
Majątek to
trochę za duże słowo. Chata jest stara, choć dobrze utrzymana. Dookoła, jak
okiem sięgnąć, rośnie gęsty las. Nie ma elektryczności, wodę czerpie się
bezpośrednio ze studni. Luksusów nie ma, ale... Może jakiś bogaty Niemiec
zainwestuje w tę chatkę?
Łukasz
niebawem się dowie, że w okolicznych lasach dzieje się coś bardzo złego. Nocne
krzyki, zjawy, dziwne stukanie... Chłopak znajdzie ukrytą walizkę z zapisanym
przez wuja (wątpliwego zdrowia psychicznego) brulionem i dziwną kulką, której kojący dotyk wywołuje
projekcje obrazów w myślach, niczym wspomnień. I odtąd zaczną się dziać coraz dziwniejsze
i bardziej niebezpieczne rzeczy. A las z pięknego i zachwycającego stanie się złowrogi, zdradliwy; to miejsce, w którym pełno starych, zapomnianych grobów, podziemnych bunkrów i wielokilometrowych tuneli. Idealne miejsce... by zwariować ze strachu, jeśli wiesz, że między drzewami czai się zło, a ochronić cię mogą tylko skropione wodą święconą ściany twojego domu, który w końcu staje się więzieniem.
Łukasz
zewsząd będzie odczuwał wrogą obecność. Mieszkańcy wsi, łącznie z księdzem, coś
wiedzą, ale nikt nie chce mówić. Dopiero po jakimś czasie uda się Łukaszowi
dotrzeć do sedna tajemnicy, gdy ksiądz wreszcie zechce mu pomóc. Wraz ze swoim
kumplem, trenującym krav magę historykowi zafascynowanemu okultyzmem, i nową
dziewczyną z biura nieruchomości odkryją istnienie pewnej tajnej organizacji,
posługującej się siłami z zaświatów dla własnych celów...
Ponoć przez tę muzykę można się komunikować z zaświatami...
Łukasz
Henel napisał bardzo ciekawą wariację na tematy stare jak świat, umieszczając w
fabule demony, nawiedzenia, tajne stowarzyszenia, tajemne księgi i złowrogie aury, pędząc do
finału w iście hollywoodzkim tempie, przy czym ów finał przypomina wybuch
fajerwerków. To lekka, acz czasem niepokojąca książka, którą czyta się
wyjątkowo szybko. Autor posiada niezwykłą umiejętność snucia opowieści z
klimatem, przenikającym z książki wprost do czytelnika, wywołując czasami
ciarki i trzymając w napięciu. Jeśli miałabym wybrać najlepszą część powieści,
to stanowi ją początek. Niezwykle sugestywne opisy, drobiazgowo zobrazowane
pejzaże, narastająca groza i nieposkromiona ciekawość tego, co będzie dalej,
wciągają praktycznie od pierwszej strony. Najsłabszą stroną jest natomiast
nieco zbyt pośpieszne, pełne zbiegów okoliczności zakończenie, które jednak
rozczarowuje. Proszę się jednak tym nie sugerować, gdyż to absolutnie
subiektywnie odczucie, którego z pewnością możecie nie podzielać.
Łukasz Henel |
Ta
książka, choć momentami trąca naiwnością, zdecydowanie zachwyci mniej
zaawansowanych czytelników grozy i młodszych odbiorców, najpewniej młodzieży.
Ja oceniam "Szkarłatny blask" jako wciągającą przygodówkę z
demonicznym motywem, w której akcja pędzi na złamanie karku, a całość przypomina
filmowe horrory.
"Tak samo jak istnieją dobrzy i źli ludzie, tak samo istnieją dobre i złe książki"
I, choć kontekst powyższego cytatu był zgoła inny, to mogę to przyznać - "Szkarłatny blask" jest dobrą książką.
Polecam
osobom, które nieśmiało randkują z grozą, jak i nastolatkom, rozpoczynającym swoją
przygodę z horrorem. Ubolewam nad tym, że tej książki nie było, gdy ja miałam
szesnaście lat. Myślę, że ustalenie tutaj targetu jest kluczowe, a sam autor -
jako nauczyciel - taką belferską manierę w sobie wyrobił na tyle, iż celowo bądź nie
właśnie taką historię stworzył. Niemniej winszuję udanej książki i gwarantuję, że przeczytam
także debiutancką powieść autora "On", wydaną w tym roku nakładem wydawnictwa Videograf II.
wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: 21 października 2013
ISBN: 9788377852323
liczba stron: 309
Komentarze
Prześlij komentarz