"Jak to jest, że jestem w stanie trwać jednocześnie w przeszłości i teraźniejszości, żyć zarówno w rzeczywistości, jak i w fantasmagorii? Jak to jest, że najdrobniejsze cząsteczki światła mogą być zarówno falą, jak i cząstkami, w zależności od tego, jak się na nie patrzy? Gdzie logika? Gdzie zdrowy rozsądek? Jak mam to interpretować?"
Tożsamość jest należna każdemu człowiekowi. To element wolności, podstawa do istnienia w społeczeństwie, różnicująca poszczególne jednostki i stanowiąca o ich odrębności. To kwestia złożona, zbudowana z wielu składowych, których wariacje i najmniejsze różnice pozwalają wyodrębnić całkowicie wyjątkową i niepowtarzalną jakość. Tak, jak z DNA. Najmniejsza zmiana kodu, choćby jedna różnica w łańcuchu potrafi dokonać fundamentalnej zmiany. Tak też jest z tożsamością. Choć podlega ona ciągłym przekształceniom, to uszkodzenie jednego klocka, jednego elementu tej skwapliwie zbudowanej konstrukcji może prowadzić do niebagatelnych zmian struktury, zaś usunięcie jednego z klocków – do zawalenia się całości.
Tożsamość tworzą rodzina, środowisko, religia, ojczyzna. Co się stanie, gdy jednego z tych klocków zabraknie?
Ismet ucieka do Stanów Zjednoczonych przed wojną w Bośni, pozostawiając za sobą rodzinę i ukochaną. Ten młody uchodźca podejmuje decyzje, które zdeterminują całe jego życie, i srogo za nie zapłaci. Zaś Mustafa to żołnierz, obserwujący zgrozę i horror wojny, choć podobnie jak Ismet ma jeszcze mleko pod nosem… Co łączy tych dwóch mężczyzn poza zrujnowaną i zmęczoną wojną ojczyzną?
"...jeśli się wzrastało w chaosie, wtedy nie było od niego odwrotu. Nie było ucieczki. Dla mnie chaos był właśnie ową normalnością. A prawdziwa normalność okazała się nienaturalnym, kruchym stanem ducha"
„Odłamki” to powieść, która pokazuje, iż zmiana jednego elementu wpływa destrukcyjnie na całokształt. Mikroświat głównego bohatera runie, gdy jego ojczyzna zostanie ranna. On sam rozpryśnie na milion małych kawałków, by następnie na ślepo i desperacko próbować skleić siebie samego z powrotem. Ten Jugosłowianin z krwi i kości, którego korzenie wrosły w ziemię głęboko i zostały brutalnie podcięte, przesadzone, pozbawione wody i powietrza, doświadczy kryzysu wiary we wszystko, w co dotychczas wierzył. Wojna, ginący rodacy, tyrania, brak wolności, poczucie zagubienia i odrealnienia zachwieją solidną budowlą, jaką jest tożsamość młodego chłopca – tożsamość, która teraz rozdzieli się na dwoje, na odłamki, wszystkie równie potrzaskane i nieszczęśliwe, każde równie niepełne.
"Mówiłaś, że to był najlepszy dzień w twoim życiu. Ale to tylko opowieść. Opowieści niewiele mają wspólnego z rzeczywistością"
Ismet Prcić zadebiutował tą powieścią i za jednym zamachem ukazał, jak zdolnym i wrażliwym jest pisarzem. „Odłamki” to brawurowy i niezwykle dojrzały debiut, autobiografia, element terapii straumatyzowanej psychiki, pamiętnik; opowieść ważna, mądra i trudna. I piękna. Ismet Prcić pokazuje świat, do którego nie ma dostępu nikt, co nie zaznał gorzkiego smaku wojny; pokazuje, czym tak naprawdę jest strach. I jednocześnie pokazuje, czym jest nadzieja… W obliczu tak wielu nieszczęść aż dziw bierze na myśl, że wciąż można ją mieć. A jednak. W walce o wolność bohaterowie tych swoistych historii Prcicia – odrębnych, acz nierozerwalnie ze sobą związanych – nie mają sobie równych, gdyż wbrew okolicznościom potrafią odnaleźć w sobie i innych dobro i uśmiech, a nawet niekiedy nawet naiwność cechującą ludzi szczęśliwych. Bohaterowie poszukują swojego miejsca w świecie, bo ich dom – ojczyzna – została zniszczona, a jej odłamki zmuszeni byli zostawić za sobą. Teraz pora nauczyć się kochać nowy dom, zapuścić nowe korzenie. To powieść imigracyjna, wojenna, miłosna, to dramat i obyczaj, to opowieść o życiu, jakiego doświadczyło zapewne wielu młodych Bośniaków. „Odłamki” wbrew wszystkiemu nie dołują, nie smucą – to powieść, która w magiczny sposób podnosi na duchu, motywuje i zapewnia, że choćby nie wiem, co, to przecież zawsze wychodzi słońce. Opowiada o nadziei i o marzeniach, śmiałych, ale możliwych do spełnienia. O odkrywaniu samego siebie i sklejaniu się na powrót po rozerwaniu poszczególnych elementów. O tym, że zło, smutek i rozpacz stanowią nieodłączną część tożsamości, a nawet najgorsze wojny służą jej hartowaniu i szlifowaniu. Kiedy wreszcie wiesz, kim jesteś, możesz spojrzeć wstecz z pewnością, iż to, co drążyło skałę, okazało się ją tworzyć.
Serdecznie polecam ceniącym sobie wysoką literaturę i piękną prozę. „Odłamki” to wyjątkowa powieść, opowiadająca o bezsensie wojny, niesprawiedliwości i dojrzewaniu w tak trudnych okolicznościach. Będziecie przerażeni i zdumieni, zachwyceni i rozbawieni. I nie będziecie mogli uwierzyć, że to wszystko dzieje się wokół nas, teraz, w dzisiejszym świecie, i być może nawet mijacie na ulicy ludzi takich, jak Ismet i Mustafa. "Odłamki" to opowieść o tym, co jest. Nawet, jeśli to boli. To opowieść o dzisiaj.
Odłamki
Ismet Prcić
SQN 2015
Komentarze
Prześlij komentarz