Bez długów w nowy rok: Fajne rzeczy
Pisałam już o książkach i o byciu zen,
więc teraz o innych fajnych rzeczach, które udało mi się zdobyć, kupić, dostać,
znaleźć itd. w ostatnim czasie. Zacznę od tego, co dzieci i tygryski lubią
najbardziej – czyli kolorowanki. Już kilkakrotnie pisałam Wam o tej formie
kreatywnego relaksu. Bardzo lubię kolorować, kleić, mazać, malować – lubię wszelkiego
rodzaju rękodzieło, od tego najbardziej klasycznego po decoupage i
scrapbooking. Nie jestem w tym najlepsza, ale to nie o to chodzi – chodzi o
relaks i dobre samopoczucie. Po długim dniu w biurze i stresach związanych z
normalną egzystencją dobrze czasem po prostu sięgnąć po kredkę i wyrzucić z
siebie cały gniew. Do tego najlepiej przysłuży się upragniona kolorowanka inspirowana
uniwersum „Gry o Tron”. Dostałam pod choinkę i cieszyłam się jak dziecko, ale
zaraz zmarkotniałam… Czy mam wystarczająco dużo czerwonych kredek?
Książka
do kolorowania „Gra o Tron” ma
bajecznie prostą konstrukcję. Po jednej stronie mamy cytaty z ksiąg George’a R.
R. Martina, a po prawej – ilustracje do pokolorowania. Mamy na nich kluczowe
dla historii postaci i zdarzenia, miejsca czy herby. Dobra, uderzam się w
pierś. Ilustracje nie powalają i generalnie spodziewałam się czegoś z nieco
wyższej półki, ale hej! To „Gra o Tron”! A WSZYSTKO, co jest związane z tym
fenomenalnym uniwersum, chcę!
Gdy mi się znudzi malowanie łysiny
Varysa, sięgam po równie mocną, równie dorosłą i równie męską rzecz. „Porąb i spal. Activity Book” to taki
kuponik odcięty od sukcesu rewelacyjnej książki o drewnie (pisałam o niej tu). I
znów, podobnie jak w przypadku kolorowanki „GoT”, szału nie ma, ale fajnie
mieć. W odróżnieniu jednak od „GoT” ta o drewnie to nie tylko zwykła
kolorowanka, ale jak sam tytuł wskazuje – książeczka do pobudzenia kreatywnej
aktywności. Mamy tu więc różne zadania związane z rąbaniem, przygotowywaniem, pielęgnowaniem,
paleniem drewna – generalnie: z lasem i drwalnictwem. Pod tym względem – łączę palec
wskazujący z kciukiem, przykładam do ust i cmokam z uznaniem.
I na koniec coś, co może się spodobać
nie tylko dorosłym, ale i dzieciom – cudownie fantastyczna „Edukolorowanka o ptakach” autorstwa Justyny Kierat. Ta książeczka
nie tylko bawi, ale przede wszystkim uczy – tak jak autorka na swoim fanpage’u
(tutaj). Jestem absolutnie zauroczona „Pod Kreską” i serdecznie Wam polecam
przejrzenie jej prac. „Edukolorowankę” kupiłam na Allegro.
Nowy rok jest dla mnie jeszcze
fajniejszy, ponieważ dostałam świetny czasoumilaczowy czasomierz. W życiu bym
nie wpadła na pomysł tak prosty i genialny w tejże prostocie – Wydawnictwo InRock, wydające najlepsze
na świecie biografie muzyków rockowych i metalowych, przysłało mi taki oto
prezencik na święta. Mała rzecz, a cieszy! Nie mogę się doczekać wydzierania i
czytania przez cały 2017 rok. Dziękuję, Bartku Żujewski!
I korzystając z okazji – Wam również
życzę jak najlepszego wskoku do Nowego Roku! <3
Komentarze
Prześlij komentarz